Wypowiedzenie umowy najmu aptece przy ul. Paderewskiego 56 - dlaczego?

Dodano: 26.01.2021

Zamiar sprzedania apteki przez właścicielki - kliknij -plik PDF

     W związku z pojawiającymi się różnego rodzaju niezgodnymi z prawdą informacjami, związanymi z wypowiedzeniem umowy najmu lokalu użytkowego aptece przy ul. Paderewskiego 56 - nie czekając na wydanie biuletynu Spółdzielni przedstawiamy chronologię wydarzeń, związanych z wypowiedzeniem umowy najmu.


   Początek całej sprawy z wypowiedzeniem umowy najmu lokalu użytkowego przy ul. Paderewskiego 56 w Gliwicach miał miejsce 21 lutego ubiegłego roku, kiedy to właścicielki apteki złożyły w sekretariacie spółdzielni pismo, w którym zawarta była prośba o przepisanie umowy najmu na innego najemcę, który nie mógł prowadzić działalności w tym miejscu ze względu na przepisy ustawy regulującej pracę aptek i dlatego też Panie poprosiły w piśmie o możliwość podnajmu przez tą firmę lokalu innej firmie, jak się później okazało - aptece Gemini – firmie z kapitałem amerykańskim. Nie mogłem się na to zgodzić ponieważ w mojej opinii, jak i w opinii mecenasa spółdzielni byłoby to obejście ustawy prawo farmaceutyczne oraz utracenie kontroli nad lokalem, który jest własnością spółdzielni. Złożenie pisma (scan pisma w załączniku - u góry tekstu - proszę kliknąć w niebieskie litery) Panie poprzedziły wizytą w spółdzielni, na której poinformowały mnie o tym, że wybierają się na emeryturę i chcą sprzedać aptekę. Około kwietnia/maja Panie umówiły się ze mną telefonicznie na wizytę w spółdzielni i na tej to wizycie poinformowałem Panie ostatecznie, że nie mogę się zgodzić na proponowane warunki, bo godzi to w  interesy spółdzielni i jej członków. Jednocześnie zapewniłem Panie, że nadal mogą prowadzić swoją działalność. Jednak ziarno niepewności, że za chwilę Panie zrezygnują i tak udadzą się na emeryturę zostało zasiane. W tak zwanym między czasie spółdzielnia otrzymała wypowiedzenie umowy najmu na inny lokal w tym samym pawilonie (były magazyn Lewiatana) - lokal o powierzchni 230 metrów. 2-3 miesiące poszukiwania nowego najemcy nie przyniosły rezultatu. Do spółdzielni przestał już wpływać czynsz za ten lokal w kwocie kilku tysięcy zł. Była to więc realna strata i ubytek w finansach spółdzielni a lokal wymagał generalnego remontu. W końcu znalazł się inwestor, który chciał wynająć lokal, lecz również z przylegającymi do niego dwoma innymi lokalami użytkowymi, w których obecnie mieści się studio fryzjerskie i obok sklep warzywniczy. Inwestor argumentował to tym, że chciałby połączyć wszystkie te lokale co dałoby mu powierzchnię 1 dużego lokalu ok 400 metrów.  Stąd decyzja Zarządu Spółdzielni o wypowiedzeniu 3 umów najmu - fryzjerowi, warzywniakowi i aptece. Biorąc pod uwagę wcześniej zdobytą wiedzę, że Panie z apteki chcą przejść na emeryturę- Zarząd Spółdzielni postanowił lokal po aptece podzielić na kilka mniejszych i przenieść tam studio fryzjerskie i warzywniaka w ten sposób uzyskując cel w postaci scalenia lokali w jeden duży o powierzchni ok. 400 metrów. Niestety apteka musiała ulec likwidacji i podkreślam, czy byłby to szewc, sklep motoryzacyjny, czy inna działalność - decyzja dotyczyła lokalu a nie branży, jak niektórzy mieszkańcy mylnie interpretują.  Na osiedlu funkcjonuje kilka zakładów fryzjerskich, kilka cukierni, więc nie widzę powodu, żeby nie mogło tu funkcjonować nawet 5 aptek. Nie to było problemem - tylko widmo pozostania spółdzielni z decyzją Pań z apteki o chęci sprzedania swojej apteki i jak to się mówi z pozostaniem "z ręką w nocniku" - puste lokale i brak inwestora, który zapewne znalazłby inną lokalizację do inwestycji. Tak więc w październiku 2020, skupiając się już tylko na lokalu, w którym jest apteka wypowiedzieliśmy umowę najmu.  Następnie właścicielki apteki odwołały się od wypowiedzenia umowy najmu,  kierując pisma do  poszczególnych członków Rady Nadzorczej i Spółdzielni. Cały proces decyzyjny konsultowany był na bieżąco z Radą Nadzorczą Spółdzielni, która podzieliła zdanie Zarządu w tym temacie. Rada Nadzorcza jednoznacznie stwierdziła, że Zarząd ma działać w interesie spółdzielni a nie czyjegoś prywatnego interesu, który na dodatek miał być sprzedany. Następnie do spółdzielni wpłynęło pismo od pań z apteki informujące, że będą stratne, gdyż otrzymały 35 tysięcy z tzw. tarczy antykryzysowej i kto im to odda. Pisemnie zapewniłem Panie, że pieniądze odzyskają od spółdzielni (spółdzielnia odzyska te środki od inwestora).

   Tak więc podsumowując - Zarząd Spółdzielni jest powołany i pracuje na rzecz członków spółdzielni a nie rzecz prywatnego przedsiębiorcy. Nie korzystając z okazji, jaka się nadarzyła - czyli pozyskanie inwestora, który w sumie zainwestuje ok 1,5 mln. zł w remonty lokali użytkowych, będących własnością spółdzielni - Zarząd naraziłby się na zarzut działania na szkodę spółdzielni. Odnosząc się do zarzutów, że po likwidacji apteki na osiedlu pozostanie 1 apteka niejako w roli monopolisty - to Panie były takim monopolista przez 20 kilka lat i problemu nie było, Panie nie widziały takiego problemu. Na koniec przykro mi, że taka sytuacja zaistniała, nie byłoby jej, gdyby właścicielki apteki nie złożyły pisma informującego o zamiarze sprzedania swojego biznesu. Mam nadzieję, że wytłumaczyłem całą sprawę i rozumieją Państwo stanowisko spółdzielni.

                                                                                                         Krzysztof Kleczka

     W razie pytań prosimy o kontakt telefoniczny ze Spółdzielnią, celem uzyskania dodatkowych informacji.

Aktualizacja - w dniu 28.01.2021r. program na ten temat nagrała TV Imperium. Poniżej link do programu na You Tube

https://www.youtube.com/watch?v=iGzFEKPYw18


Wróć
Ważne telefony

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Kliknij zgadzam się.