Ceny mieszkań w Europie.

Dodano: 29.08.2017

Powszechnie uważa się, że mieszkania w Polsce, zwłaszcza w Warszawie, są drogie. Czy w pozostałych europejskich stolicach łatwiej o kupno mieszkania z przeciętną pensją? A może ich mieszkańcy również mają powody do narzekań?

Gdyby przeciętny Warszawiak wziął swoją roczną pensję netto, to mógłby kupić jedynie 4,3 m kw. mieszkania w centrum stolicy i 6,6 mkw. poza centrum. Z danych NBP wynika, że w Warszawie mkw. Lokalu używanego kosztuje przeciętnie 7,3 tys. zł, a nowego - 7,7 tys. zł.

Metr w Monako wart kawalerki w Warszawie

Wynik taki plasuje Warszawę mniej więcej w połowie stawki europejskich stolic. Średnia dla badanych miast wynosi 4,0 mkw. i 6,2 mkw. Tyle metrów można przeciętnie kupić odpowiednio w centrach i poza centrami europejskich stolic za roczną pensję netto z danego miasta– wynika z analizy przeprowadzonej przez Open Finance na podstawie danych numbeo.

Pocieszać może fakt, że w wielu krajach, gdzie zarobki są nawet kilkukrotnie wyższe niż nad Wisłą, możliwości nabywcze obywateli są mniejsze niż w Polsce.

Czytaj także: O tym musisz wiedzieć, kupując mieszkanie

Doskonałym przykładem jest Monako. Szacuje się, że miesięczna pensja netto wynosi ponad 18,5 tys. zł. Niby dużo, ale za metr lokalu w centrum przyjdzie zapłacić ponad 251 tys. zł, a poza centrum prawie 166 tys. zł. To oznacza, że trzeba tam pracować cały rok, aby za przeciętną pensję kupić metr mieszkania. Za przeciętną cenę metra monakijskiego lokum można w Warszawie kupić skromną kawalerkę. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być fakt, że Monako jest rajem podatkowym przyciągającym najzamożniejszych ludzi świata – stąd bajońskie ceny mieszkań.

Dlaczego tak drogo w Londynie?

Sytuacji mieszkaniowej nie zazdrościmy mieszkańcom Londynu. Przeciętny brytyjskiej stolicy pracownik może liczyć na pensję o równowartość 10,4 tys. zł. Za metr mieszkania przyjdzie zapłacić 65 tys. zł w centrum miasta i 32,3 tys. poza nim. To powoduje, że za roczną pensję kupić można jedynie odpowiednio niecałe 2 i niecałe 4 mkw.

Zobacz też: Efekt bumerangu a rynek nieruchomości

Wysokie ceny mieszkań wynikają nie tylko z tego, że wielu Brytyjczyków kupuje domy na wynajem, widząc w tym bardzo dobry biznes. Oliwy do ognia dodają też światowi multimilionerzy i miliarderzy, którzy w Londynie kupują apartamenty i rezydencje, aby wydane na nie pieniądze zabezpieczyć przed kryzysem.

Krezusi kupują też często nieruchomości ze snobizmu, dla podkreślenia swojego statusu społecznego, a czasami po prostu po to, aby przetransferować majątek ze swojego państwa i ukryć go nad Tamizą. Efekt jest taki, że w wielu londyńskich rezydencjach nikt nie mieszka na stałe, a i tak wzmożony popyt przekłada się na astronomiczne wyceny nieruchomości.

Przekonaj się: Obcokrajowcy kupują 7% mieszkań w Polsce. Z jakiego kraju najczęściej?

Oczywiście nie zawsze niskie możliwości nabywcze wiązane są z astronomicznymi wycenami nieruchomości. Przeważnie mechanizm jest znacznie prostszy i możliwość zakupu małej powierzchni nieruchomości wynika po prostu z niskiego poziomu wynagrodzeń. I tak w Belgradzie, Kijowie, Tiranie czy Mińsku zarobić można miesięcznie 1,1 – 1,6 tys. zł netto, a więc nie dziwi, że w centrum miasta roczna pensja wystarcza na około 2-3 m kw. mieszkania.

Tanio w Brukseli i Reykjaviku

Bez problemu można też znaleźć stolice, gdzie o własne "M" jest znacznie łatwiej. Nalżą do nich m.in. Bruksela i Reykjavik. W pierwszym przypadku na rękę przeciętny pracownik otrzymuje równowartość 8,5 tys. zł, a w drugim ponad 10,5 tys. zł. Przy takim wynagrodzeniu mieszkańca Brukseli nie powinno przerażać, że za metr w centrum przyjdzie mu zapłacić 13,9 tys. zł, a poza nim 11,2 tys. zł – i tak za roczne uposażenie może sobie kupić odpowiednio 7,3 m kw. w śródmieściu i 9,1 metrów dalej od centrum. To o połowę więcej niż w Polsce. W Reykjaviku natomiast roczna pensja netto wystarczy na odpowiednio 6,8 m kw. i 9,6 metrów.

 źródło: housemarket.pl / Open Finanse


Wróć
Ważne telefony

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Kliknij zgadzam się.